Masz w ręku cudowny bon na zakupy dowolne w jednym z tych sklepów, które mają w sobie książki, zeszyty, płyty, wszystko. Idziesz do sklepu z myślą: “W końcu kupię sobie TĘ książkę, trallalallalaa!”.
Przeszukujesz wszelkie półki z wyprzedażami, bez wyprzedaży. Nawet regały z literaturą obcą – bo może jakiś łobuz wziął i przełożył tam Szymborskie listy. W końcu – by wypełnić swój koszyk zwany: “co jeszcze mogę zrobić” – pytasz pana eksperta, który w swoim komputerku sprawdzi wszystko. “Dostawa jutro” – słyszysz.
Przechodzisz obok regału z grami. Nigdy na to nie było funduszy, a teraz masz bon. I nie ma książki… Hm. Wychodzisz ze sklepu z przecudnym zestawem STORYCUBES Voyages! 🙂
Hygge teraz – bo taka przygoda zakupowa! I hygge wkrótce – bo spoglądając na pudełku widzę tych, z którymi wkrótce opowiem sobie kilka historii! 🙂 Czyli: hygge inwestycja.!
Kiedy gramy? 😉
Jak tylko zsynchronizujemy kalendarze 🙂