Miejsca różnie niewygodne

Człowiek – stworzenie dziwne, szybko pragnie osiągnąć stan wygody. W zasadzie życie jego upływa na ulepszaniu swej wygodności, bo jeśli może być wygodniej to należy dążyć ku temu. I zdarza mu się czasem nawet wygodnie zasiąść w swym wygodnym fotelu, by zacząć wygodnie myśleć o wygodności.

Jeśli jest mu bardzo wygodnie może jednak niebezpiecznie popłynąć gdzieś w swoich rozmyślaniach w stronę miejsc niewygodnych. A jeśli już tak zrobi to zginął, przepadnął (bo nagle mu się to stało) – bo do tego niewygodnego miejsca niechybnie wyruszy. Co gorsza – pewnie mu się tam spodoba i wróci tam nie raz.

Miejsca są różnie niewygodne. Mogą być na przykład niewygodnie mentalnie – owiane legendą , którą ktoś już stworzył. A wiadomo jak to z legendami – przekazywane z ust do ust, powtarzane wielokrotnie – rosną w wyobraźniach ludzkich. I człowiek sam w sobie zaczyna dumać i zastanawiać się, czy pasuje do tej legendy, czy godzien jest iść sprawdzić jak wygląda ta ona. Czy w końcu może zacząć tworzyć dalszy ciąg takiej legendy miejsca. A to jednoznacznie czyni niewygodne miejsce wygodnym.

Inna sprawa, że są miejsca niewygodne cywilizacyjnie. Wyżej lub niżej schowane w górach. No trzeba ich szukać, ciaprając buty w błocie, rozbierając się i ubierając co chwila, bo to przecież i pod górę, i pogoda zmienną tam jest (przywilej kobiety!). I jak już się dotrze do celu, którym zwykle jest jakieś niewygodne schronisko, to się zaczyna.

A to Internetu nie ma. A to prąd do 21. A prostownica do włosów przez myśl przejść nie powinna, bo samo to rozładowuje agregaty. A zupa nie jest świeżutka (bo tam inna definicja świeżości panuje!). A niewygodnie mili ludzie chcą rozmawiać. A niewygodna cisza i spokój otaczają cały czas.

I cóż taki wygodny człowiek w tej kumulacji niewygody ma począć, gdy niebezpieczna myśl nachodzi mu serce i umysł? „Zostałabym tu!” – tak sobie myśli. Bo wygląda na to, że tych wszystkich wygodności namnożonych tam na dole, wcale nie bardzo potrzebuje. Wystarczy człowiek albo dwóch człowieków, z którymi można by tworzyć dalszą legendę miejsca.

Polecam wędrówki po niewygodnych miejscach – przemyślenia powyższe powstały po wizycie na Krawcowym Wierchu. Chociaż może po prostu zostały po raz pierwszy spisane, a tak naprawdę zawsze gdzieś były, towarzysząc zdobyciom innych legendarnych górek i pagórków:)

Paulina Opublikowane przez:

Bądź pierwszą osobą, która zostawi swój komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *